Zaczęło się od papierka na ulicy

Rozpoczynam swoją działalność publicystyczną tym wpisem. Będzie ona oparta nie tylko na komentowaniu współczesnych problemów, które dotykają nas Polaków, ale również na luźnych, niezobowiązujących przemyśleniach, czasami rzeczowej analizie i ocenie ciekawych sytuacji z życia politycznego i codziennego w naszym kraju. Ten krótki wstęp nie jest w stanie opisać jednoznacznie przedmiotu podejmowanych tematów w publikacjach, ale ma jedynie określić formę i kierunek przyszłych treści.

Od zawsze spoglądałem z dużym zatroskaniem w kierunku powiewającej na wietrze polskiej flagi. Wzbudzała we mnie jakąś niezrozumiałą dumę. Nie mogę określić, skąd to się we mnie wzięło, ale było od zawsze. Mówiąc “od zawsze” mam na myśli czas od kąd pamiętam. Już będąc dzieckiem zwracałem uwage kolegom, którzy po zjedzeniu cukierka rzucali papierek na ziemię. Nie mogłem tego znieść, że gramy w piłkę na trawniku pełnym śmieci. Fakt, że moi koledzy nie szanują miejsc, gdzie spędzamy czas razem, był dla mnie często powodem do sprzeczek. Nie jestem pedantem i na pewno nie chodzi tu o nadmierne porządnictwo, bo w tej kwestii akurat nie należę do liderów. Odkryłem jednak, skąd biorą się moje troski w późniejszych latach życia. Kiedy bieganie za piłką na podwórku zamieniło się w dorosłe życie, papierki zmieniły się w sprawy poważne, które faktycznie już nie były elementem niewychowania kolegów spod bloku, ale kwestią zachowań społecznych dezorganizujących i niszczących państwo.

Analizując po wielu latach pewne swoje zachowania z różnych okresów życia doszełem do wniosku, że to, gdzie się bawiłem, gdzie mieszkałem i gdzie się wychowałem, a także jaką jestem osobą, stworzyło klarowny obraz patrioty o prostych poglądach narodowościowych. Może każdy tę kwetię odbiera po swojemu, ale w moim przypadku akurat tak to wyglądało. Zrozumiałem, że nie jestem objętny na to, co się dzieje wokół mnie! To gdzie się urodziłem i wychowałem ma dla mnie fundamentalne znaczenie!

Pisząc ten tekst mam 38 lat. Okresu lat 80-tych nie pamiętam z uwagi na wiek, ale doskonale pamiętam lata 90-te. Czas nowoczesnych zabawek, które wujkowie i ciocie przywozili z Zachodu. Bazary pełne Ruskich. Pojawiające się sukcesywnie w kolejnych latach nowinki napływające do już otwartej na świat po 90-tym roku Polski. Nadejście roku 2000, ogromnego bezrobocia, biedy na osiedlach i wszechobecnego prawdziwego hip-hopu komentującego rzezczywistość. Tak opisywać można by kolejne etapy mojego życia w codzienności z co kilka lat nowym tłem i postępem, jaki robiła Polska zmieniając się nie do poznania. Dlatego widząc, że proces rozwoju jest hamowany i ostatnie kilkadziesiąt lat ciężkiej pracy narodu może zostać zniszczone, postanowiłem działać.

Przyszedł czas dojrzałości obywatelskiej i jasności ideowej. Czas, w którym już w pełni świadomy mogę rozpocząć swoją pracę na rzecz naszego Narodu!